Dzieci potrafią wywrócić życie dorosłego człowieka do góry nogami. Rodzice szaleją na ich punkcie i maluchy stają się najważniejszymi dla nich istotami w życiu. Dlatego też odchodzą oni od zmysłów, gdy dziecku coś zagraża. Taką sytuacją niewątpliwie jest zatrzaśnięcie się dziecka w mieszkaniu. Zdarza się bowiem, że rodzic wyjdzie na klatkę na kilka sekund, aby wyrzucić śmieci do zsypu lub porozmawiać z sąsiadem. W tym momencie nieświadomy swoich działań dwulatek przekręca zamek w drzwiach. Oczywiście zdarza się, że w domu został na chwilę starszak, a zamek po prostu odmawia posłuszeństwa wracającemu z zakupów rodzicowi. Co należy w takim wypadku zrobić?
Ocena zagrożenia
Przede wszystkim należy szybko oszacować, czy maluchowi coś zagraża. Pomyślmy, czy okna w mieszkaniu są pozamykane, oraz czy na kuchence nic się nie gotuje. Jeśli w domu nie ma żadnych zagrożeń, nie musimy dzwonić po straż pożarną i wyważać drzwi. Wystarczy zadzwonić po firmę, która oferuje awaryjne otwieranie mieszkań. Większość z nich wykonuje swoje usługi w ciągu maksymalnie godziny od odebrania telefonu – na tym polega specyfika tej branży. Gdy w domu zostaje maluch, należy próbować utrzymać go spokojną rozmową przy drzwiach, aby sam nie myszkował po domu. Poprośmy, aby coś nam opowiedział lub zaśpiewał. Postarajmy się nie panikować, najlepiej, aby dziecko nie było świadome, że dzieje się coś złego. Starszakowi wystarczy wytłumaczyć zaistniałą sytuację i poprosić, by grzecznie poczekał na nas np. przed telewizorem.
A potem?
Gdy już uda się otworzyć drzwi, porozmawiajmy z dzieckiem. Wytłumaczmy mu, że nie wolno bawić się zamkami. Jednak to, co przede wszystkim powinniśmy zrobić, to solidny rachunek sumienia czy rzeczywiście mogliśmy zostawić malca nawet na kilka minut samego. Czasami tak krótki czas jest kluczowy, jeśli chodzi o zdrowie, a nawet życie dziecka. Na przyszłość po prostu należy unikać tego typu sytuacji i być skupionym na tym, co się robi.